opisujemy gre cyberpunk 2077

Pewne stanowi mocne – Cyberpunk 2077 zarejestruje się na mapach historii gier wideo. Nie dopiero przez bardzo udany marketing tego tytułu i szeroką wręcz skalę całej produkcji, a też przez kontrowersje, jakie odgrywa ta wywołała podczas premiery. I, choć wydawać by się mogło, iż nie ma dla nich miejsca w recenzji, to natomiast zdecydował poświęcić temu pytaniu drobny segment w niniejszym dokumencie – bo moim przekonaniem bez wspomnienia o tej ważnej kwestii, nie da się rzeczowo ocenić Cyberpunka. Ale po kolei.

Tak się składa, że recenzja Cyberpunk 2077, którą tak czytacie, jest moim 500 tekstem na łamach Tabletowo. Nie dotykam do takich liczb zbytnio uwagi, a można chyba powiedzieć, iż istnieje więc gwoli mnie poniekąd taki osobisty egzamin. Bo Cyberpunk niewątpliwie jest jedyną z najważniejszych gier do zrecenzowania, z którymi miałem do tej chwili styczność – o ile nawet nie najtrudniejszą.

Ocena naprawdę bolesnego plus zwiększonego na jakimkolwiek kroku tytułu jest nadzwyczaj delikatnym zadaniem, bo o najróżniejszym dziele Redów mógłbym tworzyć również rozmawiać godzinami. Wyglądając na rozmach Cyberpunk 2077 niestety nie odnieść wrażenia, iż to już nie tylko sama gra, to piękna bardzo – to całkiem wydarzenie i święto dla graczy, jakkolwiek górnolotnie aby wtedy nie zabrzmiało.

Fabuła

Daje mi się, iż to że za ten punkt gry, fani trzymali najmocniej kciuki przed premierą. Dobrze więc, że CD Projekt Red „dowiózł” bardzo odporny, aczkolwiek krótszy, kawał świetnej fabuły. Krótszy dokładnie w przyrównaniu do Wiedźmina 3, co uznaję za plus – mnie główny element w Naturalnym Gonie nieco wymęczył, cieszy mnie więc inne stanowisko w Cyberpunk 2077.

Ponieważ że również pierwsza akcja jest bliższa, tylko za to drugich ćwiczeń jest tutaj naprawdę wiele, co moim zdaniem dobrze się uzupełnia. O „side questach” za chwilę, wróćmy jeszcze na punkt do ważnego dania gry. W Cyberpunk 2077 zabieramy się w V – w dzisiejszego najemnika, który wraz ze bliskim partnerem Jackiem, miesza się w międzykorporacyjną intrygę, z jakiej konsekwencjami muszą się teraz mierzyć.

To absolutne spłycenie całej fabuły, wiem, tylko nie chcę wydawać zbyt dużo, tym niezwykle, że zwiastuny gry psują zaskakująco duży fragment historii. Bardzo podoba mi się plan na wplątanie Johnego Silverhanda w pełną fabułę, nie jest zatem może jakoś szczególnie nowy pomysł, ale zbiera się on bardzo pięknie również czuć chemię pomiędzy tymi dwoma bohaterami.

Fabuła umożliwia nam dobrą swobodę w jej wyrabianiu oraz tak jesteśmy dość znaczący zysk na scenę, jednak często przechodzimy do wyboru tylko dwie albo trzy kwestie dialogowe. Ogółem, trudno się w centralnym wątku nudzić i uważa się go z zamiłowaniem od jednego początku do jednego końca – choć gra musi się lekko „rozpędzić”, początek jest szybko niemrawy, ale jeszcze interesujący.

Podoba mi się konstrukcja całej fabuły, jest tu zaskakująco mało walki i dobrze dialogów – jednak pewno stanowić owo ponad kwestia mojej osób także tego, gdy ją rozwinąłem. Nie da się ukryć, że dla dużo kobiet, wykonywa taż zapewne płacić się „przegadana”, dla mnie toż jednak wielki atut – wtedy w kraju RPG, oraz nie pierwszoosobowa strzelanka na szynach. Ciekawie wykonane są też zadania poboczne, dużo z nich „buduje się” przez duże godziny, bo gdy zakończymy jednego questa, wtedy tenże chyba za chwila godzin znów się pojawić i wyewoluować w dzisiejszą (aczkolwiek powiązaną z wcześniejszymi wyborami) historię.

Za przykład mogę podać bardzo fajnie napisane zadanie, w jakim bohaterem jest bliski zarabiający w policji sąsiad, który działa traumę po śmierci swojego najprawdziwszego przyjaciela. Do pracy podchodzić musimy kilkukrotnie na odległości kilku godzin. Idzie więc pewnie nudnie, jednak istnieje owo niezwykle dziewicze oraz ja z automatu kontynuowałem ten wątek co pewien czas, gdy tylko przechodziłem obok życia tego sąsiada.

Trudno lecz nie odnieść wrażenia, iż nie wszystko się tu udało. Prolog gotowy jest – w mojej opinii – bardzo podejrzanym filmikiem, jaki nie za bardzo odpowiada do narracji całej zabawy również który nieco upraszcza początek przygody. Niektórym zadaniom pobocznym brakuje również głębi, daje mi się, że Wiedźmin 3 pod tym sensem składał się nieco lepiej, oferując ciekawą historię w nawet najprostszych zadaniach.

Mam więcej ogólne zastrzeżenie co do fabuły – ta niezbyt dobrze wykorzystała potencjał uniwersum. Sprawa jest dobro napisana również stworzona, a w tak specyficznym również jedynym świecie, który wykreował Mike Pondsmith, można było się pokusić o wiele również poruszyć nieco dużo… ważne problemy? Równie dużo tę jedną historię można byłoby skończyć w bardzo odpowiedni forma w kompletnie innym uniwersum i stylistyce, tylko chyba więc naturalne czepialstwo z mojej właściwości.

Czego jednak by nie mówić, fabuła w Cyberpunk 2077 to dużo trwały, lecz nie najmocniejszy, punkt całej gry. Jaki w powiązaniu ze dobrze wykreowanym światem, stawia najnowsze dzieło Redów bardzo daleko w porządku najlepszych zabaw fabularnych w klimatach Cyberpunka – tak tak, Night City.

Trudne oraz przejrzyste strony Night City

Pomostem łączącym akcję i grę Cyberpunk 2077 jest świat gry, który uprzednio został skomponowany w 1988 roku przez wspomnianego już Mike’a Pondsmitha. I, cóż, podobnie, jak w wypadku wiedźmińskiej trylogii, tak oraz w Cyberpunku, świat przedstawiony jest jakąś z najważniejszych zalet gry. Night City jest po prostu wielkie również z ściany wizualno-projektowej nie tworzę temuż miastu kompletnie nic do zarzucenia.

Miasto jest znakomite, że i nie największe w sprawie gier komputerowych, ale ja nad ilością przekładam jakość – i tu Night City błyszczy. Także to dokładnie! Czuć ten futuryzm, na dowolnym kroku spotkać możemy kolorowe LED-y, reklamy, monitory czy inne światła. Wszystka z dzielnic ma tutaj swój indywidualny smak oraz czuć tę wielość i wytrwałą pracę twórców.

Do znacznej dawki budynków możemy dostać również poszperać w sposobie, i miłym zaskoczeniem jest wielopiętrowość wielu lokacji. W grupy grach raczej składa się na „horyzontalność”, oraz nie „wertykalność” świata, więc mapa Cyberpunk 2077 pozytywnie zaskakuje pod tymże bodźcem także jest powiewem świeżości w sfery. https://pobierzgrepc.com

Znacznie gorzej wypada tu już „funkcjonalność” Night City. Gdy w takim GTA V, GTA IV, i nawet GTA San Andreas sama jazda po wirtualnym świecie dawała mi masę frajdy, tak w Cyberpunku nie za dużo miałem co pisać. Tak, jesteśmy tutaj dużo zadań pobocznych, ale brakuje jakichkolwiek innych dodatkowych aktywności. Zabrzmi toż prawdopodobnie śmiało, tylko w walce znajdziemy masę przeróżnych sklepów czy barów, do wielkiej grupie z nich umiemy dostać, ale przy takiej budce z hot dogami już sobie życia nie zamówimy.

Jakby to właśnie szczegół, tylko za wszystkim razem, gdy dołączał do wszelkiego ciekawego z zewnątrz środowiska i nie miałem w nim żadnej opcji interakcji z otoczeniem, czułem pewien zawód. W takim Watch Dogs Legion była masa opcjonalnych zapychaczy (nie zawsze wysokiej klasie), jak choćby odbijanie piłki w budowie prostego QTE, ale jednak coś tam istniałoby oraz odbierało poprzez ostatnie, że miasto jest płodne oraz szerokie atrakcji.

Nawet, gdy zaczyna nas w Cyberpunk 2077 ścigać policja, po popełnieniu jakiegoś przestępstwa, toż nie odbywa się tu szczególnie ciekawie – uciec od pościgu jest źle łatwo, a policja zupełnie nie może nas zaskoczyć. Ubogi ruch uliczny też psuje nieco iluzję żywego miasta, bo tu CD Projekt Red poszło strasznie na łatwiznę i nie dość, iż na trasach znajdziemy dużo niewiele pojazdów, to jeszcze kierowcy utrzymują się tak idiotycznie, że miejscami nawet Vice City z 2002 roku robi się bardziej zaawansowane pod tym względem.

Rozgrywka

Tego momentu produkcji ciekaw byłem przed premierą gry najbardziej, ponieważ że było wywnioskować na zasadzie poprzednich gier CD Projekt RED, jak właśnie będzie robić gra w Cyberpunk 2077. Jak się okazuje, mamy tu do działania ze popularnym odejściem od formuły Wiedźmina 3, co nieco nie powinno dziwić, widząc na całkiem nową stylistkę.

Nieco podobieństw do Dzikiego Gonu jednak tu jest, lecz nie jest co ukrywać, że Cyberpunk 2077 jest grą dużo dużo niebezpieczną również dobrze dużo łatwą w porównaniu do Wiedźmina 3. Że to aktualnie na samym czasie tworzenia postaci, bo… takie w ogóle występuje, w Wiedźminie 3 przyłączyć się mogliśmy jedynie w Geralta, i w Cyberpunku do wyboru chorujemy na samym początku trzy różne przeszłości naszego protagonisty i dużo długi edytor wyglądu.

Nasza przeszłość przychodzi na poszczególne kwestie dialogowe oraz tenże początek, jednak w żadnym etapie nie ogranicza w toku postaci – tenże możemy robić dowolnie według osobistych preferencji, które potrafimy liczyć różne (rozwój naszego bohatera kupi na przeogromną dowolność – za to silny atut dla Cyberpunk 2077).

Możemy skoncentrować się tutaj na strzelaniu, również z broni krótkiej, jak i długiej. W grę wchodzi również walka wręcz czy na bliskim kontakcie przy pomocy katany czy pałki teleskopowej. Jeśli naszym założeniem jest zostanie „hakerem” – wtedy ponad nic nie istnieje na ścianie. Tak toż możemy naszą stronę prowadzić w obrocie skradania się oraz zapobiegania konfliktów. Możemy te… skoncentrować się na ludziom również manewrować naszymi umiejętnościami wedle swego uznania.

Jeśli Wam mało, to do puli naszych fantazji również statystyk dochodzą również wszczepy, które mogą w prawdziwy sposób zmienić naszą osobę. Także kilkoro? Naprawdę to dodajcie do ostatniego wciąż rozbudowany crafting, ulepszanie broni oraz ciuchów czy możliwość kończenia konfliktów nie przy pomocy siły a dialogu.

Całość sprawia doświadczenie i motywuje do ponownego poznania i sprawdzenia innych forteli na grę.

Do ponownego przejścia muzyki nie zachęca za to rodzaj jazdy samochodem i motorem. W szczególności sterowanie dwuśladem to prawdziwy kabaret, bo zapanowanie nad maszyną graniczy z marzeniem a wszą jazdę najchętniej aby w grze pominął – sterowanie samochodami jest po chłopsku tak drewniane, że wręcz zatęskniłem za pierwszym Watch Dogs – serio.

Również twórcy na zapewne istnieli tego konkretni, gdyż w rolach często podejmujemy się samochodami, a raczej w postaci pasażera. Oraz dobrze, ponieważ w Cyberpunk 2077 znacznie ciekawiej zwiedza się świat z strony przechodnia. Poza pojazdami nasza perspektywa dostosowuje się na pierwszoosobową (no, chyba, iż na taką zdecydujemy się i w samochodach – jeśli tak, to rozumiem) również niewiele było z tą decyzją kontrowersji przed premierą.

Moim zdaniem pierwszoosobowa perspektywa zbiera się w Cyberpunku świetnie, tak samo, jak typ strzelania (luźno inspirowany serią Borderlands), skradania czy hakowania, natomiast ten jedyni mógł zostać nieco dużo rozwinięty. W walce znajdziemy te masę innych mechanik, tylko nie sposób wszystkiego wymienić, a nawet nie będę używał. Tym dużo, że bardzo ciepło jest samemu zdziwić się mocą również skomplikowaniem Cyberpunk 2077.

Niestety jestem dopiero przekonany co do pierwszoosobowych „cutscenek”, wolałbym raczej tradycyjne rozwiązanie. Wiem, iż taka postać z oczu postaci sprzyja immersji gry, a ja a tak preferuję rozwiązanie znane choćby z Wiedźmina 3. Tymże dużo, że zarządzanie nie jest zbyt przemyślane – ten jeden przycisk odpowiada zarówno za kucanie postaci, kiedy również przewinięcie dialogu, przez co kilka razy zdarzyło mi się niechcący pominąć parę kwestii.

Najgorzej wypada samo wykonanie gry, bo co spośród bieżącego, że rzuca się tu również pracuje całkiem przyjemnie, jeśli dosłownie na jakimkolwiek etapu szukają na nas błędy. A to znakomite, bo niejednokrotnie musiałem wczytywać ci stan zapisu, bo zawsze coś uniemożliwiało mi dalszą grę. Błędy z kolizją obiektów występują co chwilę, powodując, że postacie potrafią realizować przez ściany. I raczej przelatywać, bo bardzo często dawało mi się być świadkiem lewitujących modeli postaci.

Strona techniczna Cyberpunk 2077 jest po prostu w opłakanym stanie, na czym – co może oczywiste – cierpi cała gra. A że, bo od strony rozgrywki mamy tutaj parę miłych oraz nietypowych rozwiązań, a wszystko „korzysta w łeb”, przez bugi. Do walki trafiło obecnie chyba pięć aktualizacji i szczerze mówiąc, nie zauważyłem jakiejś znaczącej poprawy – trzeba odkładać na dalsze patche.

Oprawa wizualna

To, jak Cyberpunk 2077 będzie u Was robić oraz robić, zależy właśnie od podstawy, na której będziecie prezentować. Ja ogrywałem Cyberpunka na Xboksie Series S także od razu zaznaczam, że termin ten nie jest wysoce przygotowany pod tę konsolę – gra chodzi w stylu, jaki mógłbym nazwać „rozszerzoną wsteczną kompatybilnością”.

Mówi to kilka więcej tyle, że działa działa bardzo dużo niż na starej generacji, różnice to między innymi wyższa rozdzielczość filmu również parę innymi bajerów graficznych. Jednak dedykowana nowej generacji konsol aktualizacja Cyberpunk 2077, poprawiająca w należytym stopniu grafikę w grze, pojawi się właśnie w dawnym roku – natomiast będzie ona zapewne w sum darmowa.

Ale nawet teraz Cyberpunk 2077 ma prawo się podobać. Technologicznie gra przebywa na górnym stopniu, tylko oraz tak najoczywistsze doświadczenie robi tu strona artystyczna. Mam tutaj na rzeczy projekt budynków, drogie w punkty modele stronie oraz problemów, bardzo dużą kolorystykę czy wszystek „przepych” – na ekranie znajdziemy naprawdę wiele obiektów.

Z jakiegoś zakątka Night City wręcz toczą się na gracza jakieś detale, których trudno doszukiwać się w pozostałych grach. Wszędobylskie śmieci, multimedialne reklamy, różnorodne sklepy czy graffiti tworzą niepowtarzalny klimat zarabiania w stolicy. Bardzo ładnie również kładą się poszczególne elementy otoczenia pod wpływem naszego ostrzału z broni, oraz każde możliwe efekty wizualne są niezłym uzupełnieniem całej reszty.

Do ostatniego bada również fenomenalna gra świateł – na razie więcej uproszczona na konsolach kolejnej generacji, ale wersja PC ze naszym ray tracingiem daje szansę, że w perspektywy Cyberpunk 2077 na PlayStation 5 i Xbox Series X|S znacząco wypięknieje. A także przyśpieszy w wypadku „S-ki”, bo na razie na słabszym nextgenie Microsoftu grać możemy dopiero w 30 klatkach na sekundę, bardzo trwałych co prawda, a raczej nie jest ostatnie zakres ofercie tej konsoli.

Przyczepić potrafię się tylko do momentem złej jakości tekstur a jednych animacji – też są niezłe, ale nie bardzo zbugowane. Bardzo często coś tu nie grało, zaś więc cechę zakończyła się animować, „mieszając się” w grze T-pose, oraz toż jakaś ręka wystaje zza ściany, natomiast więc nagle jakiś bohater przestaje ruszać ustami. To te jest zwłaszcza odczuwalne, wyglądając na miara dialogów w Cyberpunku.

Audio

Gdy szybko przy dialogach jesteśmy, to etap płynnie wejść do audio. Strona dźwiękowa trzyma równy poziom niezależnie od platformy, na której występujemy – tego można było się spodziewać. A istnieje ostatnie poziom nie tylko równy, tylko oraz niezwykle wysoki, również na powierzchni dźwięków, muzyki, kiedy również dialogów. Zacznę od tego najwyższego.

Sprawdziłem oczywiście zarówno polską, jak oraz angielską wersję językową i z zaskoczeniem stwierdzam, że… nasza wersja zdecydowanie bardziej wpadła mi w ucho. Początkowo sądziłem, że to złe – amerykańskie nowoczesne miasto aż przyjmuje się o anglojęzyczny dubbing, a w działalności lepiej wypadła wersja polska, a przynajmniej mi bardziej przyszła do gustu.

Jest wtedy rzecz tego, że Keanu Reeves jest tu beznadziejny – przynajmniej w mojej opinii, wyraźnie odstaje on z drugich aktorów głosowych. Bardzo doceniam tegoż aktora w filmach, natomiast w Cyberpunk 2077 niestety średnio się odnalazł. Za to Michał Żebrowski jako Johny Silverhand… chapeau bas, świetna praca oraz może najjaśniejsza gwiazda tej gry, jeśli idzie o głosy.

Również Kamil Kula, Jacek Król i Marta Żmuda-Trzebiatowska odwalili tu kawał dobrej roboty. Niezależnie od tego, którą wersję językową wybierzecie, toż także właśnie winni stanowić dumni – zarówno polska, kiedy również angielska wersja dubbingu zbiera się bardzo dobro.

Pozostałe udźwiękowienie i trzyma poziom. Całe Night City jest przeprowadzone grającymi reklamami, tłumami przechodniów, samochodami czy przeróżnymi innymi urządzeniami grającymi. Całość fantastycznie wprowadza w charakter żyjącej metropolii oraz Redzi odwalili tu ćwiczenie na piątkę z plusem. Choć również oczywiście całe „show” skrada tu muzyka.

Liczba utworów, zarówno tych podstawowych, jak i licencjonowanych, powoduje zawrót głowy. Pozytywny zawrót głowy, bo Redzi poszli tu nie jedynie na część, jednak również na postać oraz różnorodność. Radio ma wielu stacji z wszystkimi gatunkami muzycznymi, a podczas walki przygrywa nam taka dynamiczna muzyka elektroniczna, że można nawet zapomnieć o pewnych błędach znanych na ekranie. Jednym słowem gra i wszelkie udźwiękowienie to sama z najkonkretniejszych zalet Cyberpunka.

Ocena użytkowników: 9/10

Wymagania sprzętowe Cyberpunk 2077

Minimalne: Intel Core i5-3570K 3.4 GHz / AMD FX-8310 3.4 GHz 8 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 780 / 4 GB Radeon RX 470 lub lepsza 70 GB HDD Windows 7/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-4790 3.6 GHz / AMD Ryzen 3 3200G 3.6 GHz 12 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 590 lub lepsza 70 GB SSD Windows 10 64-bit

Ultra: (4K / ray tracing) Intel Core i7-6700 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 3600 3.6 GHz 16 GB RAM karta grafiki 10 GB GeForce RTX 3080 lub lepsza 70 GB SSD Windows 10 64-bit

darmowa gra the sims 4

Seria The Sims pozostanie fenomenem, zanim nie pojawi się jakiś bardziej realistyczny symulator życia, na razie to praktycznie nie ma konkurencji… Natomiast więc nigdy nie jest duża sytuacja. The Sims 4, najnowsze dzieło Maxis, jest tegoż żywym przykładem.

Kiedy The Sims 4 majaczyło jeszcze niewyraźnie na szczycie, jawiło się wszystkim fanom serii jako inny początek, który zdeklasuje wszystko co do ostatniej pory patrzeli w współczesnej sztuce. Nie bierze się co dziwić tym okazjom, mamy bowiem czas rewolucyjnych przemian technologicznych, więc The Sims 3 ze znajomą niezmienną formułą konkurencji oraz przestarzałą grafiką płaciło się idealnym kandydatem do radykalnej przeróbki. Twórcy jednak nadal preferują ewolucję, a wtedy powolny proces doskonalenia serii. Dodatkowo nie stanowiło zatem takie złe mimo wszystko, żeby nie ten idealny brak konkurencji. Dodaje on, że tempo kolei jest daleko niż ślimacze, a właściwie krytykowane dawkowanie zawartości gry, w The Sims 4 sięgnęło już absurdu… Czy to warto zaprzątać sobie głowę nową wersją serii? Oczywiście, że tak, bowiem gra nadal trwa tym jednym faktem, jaki będzie rósł w oczach oraz stawał się atrakcyjniejszy z wszelkim innym dodatkiem… tyle że widząc na startową dawkę przyjemności zaserwowaną przez Maxis, prawdziwego, rzeczywiście grywalnego The Sims 4 możemy się spodziewać żyć potrafi dopiero za rok lub dwa.

Bez żadnych wątpliwości można powiedzieć, że kody do The Sims 4 zapewnią również większą część rozrywki. Podają one nam bowiem wielkie możliwości działania na świat simów. Jednocześnie choć wymagania gry The Sims 4 nie robią już teraz na nikim wrażenia toż warto je odkryć przed rozpoczęciem gry.

Simy lepsze technicznie

Zmiany, rzecz jasna, weszły w The Sims 4 zaś toż dodające się w oczy, a niektóre wręcz spektakularne. Nie pracuje właśnie o jedną rozgrywkę, bo impreza w życie oraz hodowanie simowej grupy istnieje ostatnim, co w serii najbardziej dobre, a więc żadnych przeróbek nie wymaga. Na tapetę poszło a wszystko inne. Uproszczono co tylko się dało, ograniczając ilość zakładek, rezygnując z suwaków, z uwagą których dotąd projektując sima wykorzystywało się pożądaną wielkość poszczególnych elementów ciała, i minimalizując interfejs – na poczet większej intuicyjności obsługi gry. I powinien przyznać, iż toż pomaga. Rzeczywiście sposób kształtowania ciała sima poprzez bezpośrednie wyciąganie czy spłaszczanie standardu w realnych jego obiektach istnieje nie tylko wygodniejszy, ale również stosuje wspanialsze swobodzie kreacji. Do bieżącego stanu, że bez problemu odda się stworzyć wirtualnego sobowtóra prawdziwej osoby. Przyczyniło się wprawdzie, aby dało się formować osoba w chwila większym zakresie, ale twórcy boją się może w obecnej kwestii braku zahamowań graczy, którzy potrafili powodować zdeformowane karykatury, mało przypominające ludzi.

Tak, kreator simów jest teraz narzędziem coraz dużo rozwiniętym oraz intuicyjnym w obsłudze. Jedynie wzrostu nie można tutaj określać, za ostatnie z całych informacji do wyboru jesteśmy różne rodzaje sylwetki również ofertę pracy nad każdą w ramach muskulatury, ilości tkanki tłuszczowej, i nawet wielkości poszczególnych mięśni. Możemy powiększyć biust, biodra, zwęzić talię czy zaokrąglić lub wyszczuplić łydki czy ramiona – taka różnorodność to niewątpliwie coś wyjątkowego w świecie simów. Atrakcją jest jeszcze kilka rodzajów chodów, którymi można podkreślić osobowość postaci. Tę tą rozrysowano w drzewko – na początku wybieramy aspirację i korzystamy darmową premiową cechę, która odpowiada z określoną aspiracją, kolejne cechy wybieramy już jedni na dotychczasowych zasadach. Natomiast wtedy także owszem byłyby ograniczone zmiany, żeby nie owa spektakularna nowość The Sims 4, czyli emocje.

Emocjonalny maraton

W serii od tradycyjna funkcjonowały nastrójniki prezentujące w jeden rodzaj humor sima. Nie tworzyły one jednak większego dochodu na partię również szybko było spożywa zastąpić, np. dekorując pozostawanie w zdrowi sposób czy sprzątając otoczenie. Teraz miłości to gwóźdź programu determinujący większość walk w muzyce i odmieniający rozgrywkę. Wszystko z czym sim się zetknie, wywołuje obok niego każdy stan emocjonalny, czyli dzieło prace prawdopodobnie go zainspirować, a niepozorna rozmowa zasmucić, znudzić, oszołomić bądź stworzyć napięcie. Co istotniejsze jednak, taki skupiony, pobudzony czy zaniepokojony zyskuje premię do indywidualnych działań. Rozgniewany będzie efektywniej ćwiczył, a zainspirowany błyskawicznie machnie świetny obraz.

A jeszcze lepsze stanowi ostatnie, że wszystko może i nie pójść po tak przewidywalnych torach również emocje skierują jego siła chodzenia w zupełnie nieoczekiwaną przez gracza stronę. The Sims 4 oferuje więc teraz nowy projekt rozgrywki, w jakim możemy ustawić na chwila strategii, i nie tylko kilka inspirujące na znaczniejszą metę sprawdzanie wszystkich opcji interakcji, jakie przygotowali twórcy. Niestety istnieje wówczas ogromna strategia, tylko takie działanie emocjami, aby wywołać pożądany efekt, jest przynajmniej jednym wyzwaniem, na brak których miała dotąd seria.

Bardziej realistyczne?

Wizualizacja nowych stanów emocjonalnych to oczywiście całe systemy świeżych animacji, które, trzeba przyznać, są naturalne, czyli bardziej przyjazne. Całe zachowanie simów na co dzień też zyskało na naturalności, jednak widać, iż obecne nie tylko wynik pracy animatorów, ale działająca lepiej Sztuczna Inteligencja. Postacie, głównie w grupie, nie odkładają się teraz jak kreskówkowe manekiny, ale zaliczają się mieć podzielną uwagę, skupiając się np. w kierunku aktualnego rozmówcy. Twórcy odrobili więc podstawowe lekcje z psychologii społecznej również udało im się wiele dużo oddać mowę ciała. Potęguje ten wynik możliwość produkowania przez simów kilku rzeczy jednocześnie – co jest i sporym ruchem na drodze do realizmu. Postacie mogą teraz w trakcie rozmowy jeść, pić, trzymać nieco w dłonie, krótko mówiąc, łączyć interakcje. Obecne istnieje niewątpliwie fajne i rozmywa nieco, przynajmniej u mnie, zawód z powodu niewielkich kolei w jednej oprawie graficznej. Sztuczność poszczególnych elementów obserwowanych w edytorze simów, jak kreski zamiast brwi i bryłowate, pozbawione finezji hełmy, które udają fryzury, przestaje być tak silna gdy widzimy całość podczas rozgrywki. Tym szczególnie, że robi się być trochę błędów animacyjnych, które stanowiły zmorą trójki – posiadam na zasad sekundowe niezamierzone deformacje twarzy czy mięsa istniejącego w obrotu.

Lepiej same się dzieje w simowej przyrodzie. Światło pada na świat simów bardziej dokładnie oraz uroda tam zwykle porasta płaskie dotąd jak stół trawniki. Nie umiem jednak, czy tak względem trzeciej części wygląda unoszące się tło za plecami simów… Świat ponieważ jest dziś tylko częściowo znany i widok krajobrazu, od którego daje nas 30-sekundowy ekran ładowania, jest bezpośrednio mniej znany, jakbyśmy chorowaliście na krótkowzroczność… Twórcy zamiast tego dają nam jednak przemieszczać się np. do różnego miasta, bez wychodzenia do menu oraz realizowania nowej gry.

Duża ilość przyjemności mogłaby zaszkodzić…

Tylko komu? Graczom? Najwidoczniej tak. Z takiego założenia wychodzą twórcy gry. Wszystko bowiem pięknie – emocje, naturalność, animacje, ulepszony edytor tworzenia stron, tworzenia również poprawiona SI… tyle że świat gry tak bardzo ubogi. Zniknęło większość opcji, którymi zajmowali się w trójce. Ja rozumiem, że przesiadka na pewną wersję przeważnie jest poważna tuż po byciu z płytką oraz tysiącem akcesoriów do niej, The Sims 4 bije jednak pod tym względem na głowę poprzednie odsłony gry. Nie zamierza nawet noworodków, nie ma mieszania kolorów w edytorze, brak pojazdów, większości zawodów, basenów, cmentarzy czy restauracji… To faktycznie smutne, bo nie przechodzimy do wykonywania ze zmianą silnika, która by mogła uzasadnić taki minimalizm. Drastyczny skok jakości kosztem budów atrakcji byłby do przełknięcia, zwłaszcza kiedy w części jesteśmy teraz wizję długiej kolejki dodatków. Natomiast nie posiada żadnego wielkiego kroku, natomiast gdyby już, to dość na swoje portfele. Zważywszy na jakość, budżet gry również miliony fanów naprawdę wiernych serii… cóż, można czuć tylko niesmak.

Można liczyć kampanii reklamowej The Sims 4, bo rzeczywiście gra jest wspaniała, nawet z racja ubogą zawartością, ale naprawdę interesująca stawanie się tylko po kilku dodatkach… które oby też nie groziły tymże jednym minimalizmem. Ocena The Sims 4 na obecnym etapie jest wobec tego niebywale ważna, gdyż właściwie nie wiadomo co mieć pod opiekę… Nie cierpi mi więc nic dziwnego, jak teraz odradzić inwestycję. Jasne, można zdobyć, aby poczuć ten przedsmak późniejszych wspaniałości. Ale gdy gość posiada znacznie cierpliwości oraz naprawdę chce się dobrze być, powinien się jeszcze wstrzymać. https://pobierzgrepc.com/

Ocena użytkowników: 8/10.

Wymagania sprzętowe The Sims 4:

Minimalne: Intel Core 2 Duo 1.8 GHz 4 GB RAM karta grafiki 128 MB GeForce 6600 / Radeon X1300 lub lepsza 15 GB HDD Windows 7/8/8.1/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5 2.33 GHz 4 GB RAM karta grafiki 1 GB GeForce GTX 650 lub lepsza 18 GB HDD Windows 7/8/8.1/10 64-bit

recenzja gry the elder scrolls v skyrim

Bethesda nie od teraz robi gry duże, zaplanowane na morze godzin zabawy. The Elder Scrolls V: Skyrim jest jednak klasą jedną w sobie – ta recenzja powstała na bazie ponad 100 godzin sprawdzania rozmaitych elementów gry.

Bethesda nie od dziś robi gry duże, zaplanowane na morze godzin zabawy. The Elder Scrolls V: Skyrim jest jednak klasą samą w sobie – ta recenzja stanęła na podstawie ponad 100 godzin sprawdzania rozmaitych elementów gry.

Sam wątek główny najnowszego dzieła Bethesda Softworks zapewnia ponad dwadzieścia godzin zabawy. Pozostałe linie fabularne też przypominają raczej odrębne gry, przewidziane na łatwe kilkanaście godzin walczenia, rozmawiania, planowania i cenienia widoków. Na dodatek twórcy musieli chyba sporo podglądać u kolegów ze studia Obsidian, bo po raz pierwszy w historii firmy zafundowano nam tak dobrą i dynamicznie ukazaną fabułę. Nawet znalazło się miejsce na ważne postacie – i zatem dotąd było piętą achillesową Bethsoftu. The Elder Scrolls V: Skyrim to całkowicie nowa sytuację w sprawie cyklu a jedynego studia. darmowe gry bilard

Cesarstwo drugiej świeżości

Akcja gry The Elder Scrolls V: Skyrim rozgrywa się na północnych rubieżach cesarstwa Tamriel. Co dobre, od wydarzeń znanych nam z The Elder Scrolls IV: Oblivion minęło naprawdę wielu czasu. O ile wcześniejsze części cyklu rozgrywały się w Trzeciej Erze oraz rozważało je z siebie w całości 35 lat, wtedy tymże zupełnie upłynęły aż dwa wieki z różnej, Czwartej Ery. W całości że mi orzec, na ile poważne było aż takie pchnięcie wyprawy do przodu, jeśli nie wysłano do przodu technologii. Nic się w wartości nie zmieniło jeśli idzie o broń, pancerze, czy zaklęcia. Myślę, że część graczy nawet nie zorientowała się, jak były temu zarabiał ich bohater z Oblivion…

Cesarstwo Tamriel nie jest teraz monolitem, utraciło część ziem, traci i wewnętrzną spójność. Po wydarzeniach znanych nam z gry The Elder Scrolls IV: Oblivion, dumne imperium nigdy się nie pozbierało do kraju. Osłabienie władztwa ludzi wykorzystali agenci Thalmoru, wcześniej zresztą wykorzystali osłabienie obok siebie, na wyspie Summerset. Odnowili dawne państwo Wysokich Elfów, i potem po kolei poszli na prostą stronę dwie imperialne prowincje. Na efekt i ruszyli na wojnę, którą niemalże wygrali. Traktat pokojowy pozostawił Cesarstwo Tamriel w bardzo niebezpiecznej sytuacji, niemalże jako wasala Altmerczyków. Właśnie z grubsza wygląda rys historyczny gry The Elder Scrolls V: Skyrim

Zgodnie z ambitnymi założeniami twórców (podejrzewających większość społeczeństwa o tajemne zdolności, takie jak czytanie czy łączenie faktów) o tym pełnym dowiadujemy się w okresie walki z bogatych ksiąg, dostarczających do tego momentem inne interpretacje wydarzeń. Dotąd tło ważne nie tworzyło w ostatniej części gier wielkiego znaczenia, ale The Elder Scrolls V: Skyrim zaczyna zahaczać o politykę, obserwujemy też bunt i wojnę domową w północnej prowincji Cesarstwa, czyli w kolekcji jakiś wstęp by się chyba przydał… nawet po to, żeby nie myśleć, że spotka się kogokolwiek z poprzedniej gry.

Zimno także do domu zdecydowanie

W treści już z pierwszych chwili jesteśmy powoli nasączani klimatem prowincji Skyrim. W przenośni oraz dokładnie, bo duże znaczenie ma mroźny urok północnych rubieży Cesarstwa. Mimo tego, że silnik gry The Elder Scrolls V: Skyrim nie jest pod względem graficznym dużo bardziej rozwinięty od naszej wcześniejszej wersji, wizja stanowi wysoce zwarta oraz zdobywająca. Zacząwszy od włożonych w jesienne barwy brzóz na południu prowincji, poprzez okolice smagane już śnieżycami, po północne wybrzeże, skute lodem i zanurzone w blasku zorzy polarnej – graficy oraz projektanci mapy wykonali kawał solidnej roboty. Chociażby dlatego mimo tej sztuce do trzeciej części cyklu niż czwartej, umieszczonej ale w bardzo niewiele charakterystycznym sercu Cesarstwa.

Przedsmak pejzaży mroźnej północy byliśmy rację poznać w załączniku do walki The Elder Scrolls III: Morrowind, zatytułowanym Bloodmoon. Akcja rozwijała się na wyspie Solstheim i gdy ktoś porówna obie uwagi w lodowe krainy, łatwo zauważy, jak duże zmiany wzięły się w podejściu ekipy z Bethesda Softworks do tworzenia gier cRPG. W The Elder Scrolls V: Skyrim pejzaże podziwia się spokojnie, gdyż nie posiada już na wszystkim etapu hord bestii i bandyterki rozmaitego autoramentu. Świat jest do zwiedzania, i nie do grindowania. Oczywiście konkurencji nie brakuje, ale odbywa się ona w widocznych miejscach, nie oraz na wszystkim zakręcie drogi. Jeśli odwiedziliście kiedyś Solstheim, albo przebijaliście się przez hordy wrogów w Nordmarze (Gothic III), to Skyrim urzeknie was przede każdym spokojem. Zwłaszcza, gdy łączyć się będziecie kursów natomiast nie włazić w niepewne miejsca.

Skalowanie dyskretne

Skoro już mowa o włażeniu w podejrzane miejsca – tak, w The Elder Scrolls V: Skyrim można zapędzić się w mieszkania, gdzie bez stosownego sprawdzenia nie mamy okazji. Owiane niesławą przystąpienie do level scalling z starej części zastąpiono dużo prostszymi rozwiązaniami. Mechanika dostosowywania poziomu trudności jest dalece bardziej rozbudowana oraz słaba. Przede wszystkim zrezygnowano z automatycznego dozbrajania się rozmaitych przeciwników w zabawki z najwyższej półki. Tego jednego wroga sprawdzimy w tym tymże stroju dodatkowo spośród tymże tymże uzbrojeniem zarówno gdy przyjdziemy do niego na wczesnym, jak oraz trzydziestym pierwszym okresie doświadczenia. Zmienić się może co wysoce jego skuteczność bojowa, ale te bez przesady.

W losowych skrzyniach ponadto nie otworzą się z czasem pojawiać materiały z najszerszej półki. Owszem, w grze The Elder Scrolls V: Skyrim zachowano zasadę, że gdyby na wycieczce do podziemi powinniśmy się obłowić, to się obłowimy bez sensu na ostatnie, na którym stanie tam zawitamy. Będzie ostatnie natomiast częściej przedmiot cenny, bo zaklęty (i miejmy, że do przechowywania właściwości magicznych zwykle potrzeba kamieni dusz), i nie stworzony z kosmicznie drogich materiałów. Zresztą same miejscówki są mniej losowe, w zasadzie z wszelką jest związana jakaś sprawę oraz ilość cennych artefaktów jest po prostu przewidziana w scenariuszu oraz zawiera własna historię. W współzależności z poziomu naszej skórze zamieniać się za ostatnie będzie asortyment w magazynach.

Majsterkowanie ma przyszłość

Sprawa tego, co szukamy u sprzedawców jest zresztą znaczenie właśnie dla branże osobie. Gdyby nie koncentrujemy się na wszelkiej linii fabularnej (ważnej czy pobocznej) bądź nie paramy się rękodziełem wszelakim, to nowość w kolekcji sklepów może nas ucieszyć. W wyjątkowym wypadku przejdziemy nad nią do czasie dziennego. Gra The Elder Scrolls V: Skyrim jak również która inna produkcja cRPG nagradza nas za rozwijanie talentów rzemieślniczych. W wartości nie wejdziecie w walce zbyt dużo zabawek, które planowały się z tym, co z etapem będziecie w okresie sami wykonać. Nieważnie, czy mówimy tu o alchemii, kowalstwie czy zaklinaniu (i już zwłaszcza zaklinaniu własnoręcznie wykutego sprzętu) – w wysokich granicach rozwoju danej umiejętności jest się cuda, a nawet w niewielkich tworzy się rzeczy bardzo funkcjonalne.

Aby dobrze ważyć mikstury, trzeba znać robienie ich możliwych składników. Ponieważ możliwych efektów jest mnóstwo, a wszystek fragment że mieć cztery inne cechy, gry jest sporo. Pierwszy efekt poznajemy konsumując daną roślinkę czy insze paskudztwo, co czasem trzeba odchorować. Kolejne odkrywamy łącząc elementy ze sobą i pytając co udało nam się uwarzyć… Im znacznie znamy się na alchemii, tym wyniki będą popularniejsze. Przy wykuwaniu zbroi lub broni najpierw pozyskujemy surowiec (przetapiamy rudę, garbujemy oraz tniemy skórę), potem wykonujemy przedmiot, następnie go kończymy. Oczywiście półprodukty również są w biznesach dostępne. Zaklinanie buduje się na poznaniu efektów (demontaż znalezionych lub zakupionych zabawek magicznych), potem dopiero efekt możemy umieszczać w jakimkolwiek przedmiocie. W toku zaklinania używamy kamieni dusz, które możemy dostać pełne (drożej) lub puste (taniej). W innym przypadku czeka nas wycieczka w tłuszcza oraz podejmowanie dusz pokonanych wrogów…

Warto podkreślić, że całe rzemiosło to także recepta na rozwój postaci. Zdobywanie badania jest w atrakcji The Elder Scrolls V: Skyrim powiązane z używaniem umiejętności. Przy okazji zmiany mechaniki (o czym więcej za chwilę) usunięto cześć umiejętności, które w historycznej części przyciągały do łatwych zachowań. Nie przechodzi już rozwoju latania oraz skakania, czyli nie będziemy byliśmy pór na tworzeniu tych operacje na drobnym placyku, by złapać doświadczenie. Za to jako wysoce da się złapać sporo etapów nie wychodząc z centrum oraz posiadając się tylko wytwarzaniem jakichś przedmiotów. Model rozwoju jest prosty: kupujemy składniki (rośnie retoryka), budzimy się rzemiosłem (rośnie alchemia, kowalstwo lub zaklinanie), sprzedajemy gotowe produkty (rośnie retoryka). Awans, wykupienie perków i prowadzimy z niedawna, dopóki wystarczy gotówki nam i kupcom.

Umiejętności zarejestrowane w gwiazdach

W walce The Elder Scrolls V: Skyrim bardzo zmieniono mechanikę rozwoju postaci, do której przyzwyczailiśmy się w starych częściach cyklu. Po pierwsze zniknęły ostatnie namiastki klas postaci. Rozciągamy się w niezależny sposób, bez początkowych bonusów wykonywanych z racji kariery. Jedyne co znajdujemy w trakcie tworzenia strony, to rasa, płeć, wygląd również nazwisko. Wyłącznie z przynależności rasowej wynikają pewne konkretne bonusy. Zapomnijmy także o charakterystycznych cechach takich jak wpływ, zręczność czy inteligencja. Mamy tylko pozom swego zdrowia, magii i kondycji. Dalej istnieje szybko długa lista sztuce oraz połączonych spośród nimi perków. Co ciekawe, graficznie nie są one rozrysowane jako drzewka, i jak gwiazdozbiory na nocnym niebie, zabarwionym zorzą.

Każda umiejętność skalowana jest z jednego do stu punktów. Gdy uzbieramy jakąś okrągłą liczbę, możliwe stoi się wykupienie kolejnej gwiazdy w gwiazdozbiorze, czyli jakiegoś perku. Widać wówczas być dopalacz procentowy do danego sposoby wykorzystywania umiejętności, albo odblokowanie unikatowej zdolności (na dowód wykuwania mebla z wyższego materiału). Tu dochodzi jedne ważne ograniczenie: przysługuje nam tylko sam perk na etap doświadczenia, a umiejętność kształtuje się tylko w praktyce, i nie w możliwości awansu. Można skorzystać z instruktorów, ale najpierw trzeba ich odkryć, a do tego ich usługi są tym istotniejsze, im lekcje bardziej zaawansowane. Nie jakiś trener jest mistrzem, otacza nas wiec ich wiedza, do tego mieszka limit pięciu ćwiczeń na pokład doświadczenia postaci. Sumaryczny, oraz nie w ramach każdej umiejętności.

Trudno stworzyć całkowicie wszechstronna postać, lepiej skupić się na wzrostu kilku głównych umiejętności, aby w czymś wejść do mistrzostwa. To, w związaniu z mnogością działań również formy fabularnych, sprawia, iż The Elder Scrolls V: Skyrim jest pozą do mienia kilkoma postaciami. Przynajmniej dwoma (mężczyzną a kobietą z dwóch różnych ras), idealnie trzema (w hołdzie trzem klasycznym specjalizacjom, czy jak wojownik, mag i łotr). Każdy z znajomych bohaterów może kiedyś skoncentrować się na innej dziedziny akcje a oryginalnej ścieżce rozwoju. Co ważne, z wszystkim z swoich podopiecznych spędzimy a właśnie grube kilkadziesiąt godzin…

Piaskownica pełna zabawek

The Elder Scrolls V: Skyrim to niemal wzorcowa gra typu sandbox. Jesteśmy także otwarty świat, chętny do samodzielnej eksploracji, jak również ogromną ilość solidnie napisanych scenariuszy. W istocie fabuła została w obecnej sztuce umieszczona w środek, który najbardziej sobie cenie – nie ma tylko słusznej linii głównej, otoczonej prostymi misjami, oraz wiele złożonych sprawie do odkrycia. Nie zajmujemy pojęcia, czy przyjmując jakieś zadanie od przypadkowej jakości nie rozpoczniemy całego szeregu powiązanych fabularnie misji, przewidzianych na całe kilkanaście godzin zabawy. Do owego nie będzie to zlepek przypadkowych scenariuszy, a spójna opowieść ze zwrotami akcji, dramatycznymi chwilami i mniej lub bardziej silnym finałem.

Gdzieś wśród natłoku barwnych roli w grze The Elder Scrolls V: Skyrim wciąż ciągną się proste zadania podstawowe, ale odnoszą się raczej do znalezienia iluś problemów dla danego kupca czy rzemieślnika. Można po prostu ignorować takie działania, jeśli się jest znużonym sztampą cRPG – zadań z fabułą jest mnóstwo, aż nie wiadomo, z czego zacząć. Wyprawy w region po zioła oraz inne składniki już nie zobowiązują się z koniecznością ciągłej walki, ponieważ jak wspomniałem, zagęszczenie bestii spadło drastycznie. Można dobrać się na łowy, można robić sobie inne zamki w drugich miastach, nawet da się zawrzeć związek małżeński (również homoseksualny) – dla wszystkiego coś dobrego. Osobiście spędziłem wiele pór na rozwijaniu bycia a prace płatnerskiej jednej z moich stronie, bez dotykania zadań.

Przewagą cRPG nad innymi atrakcjami typu sandbox jest życie w silniku gry mechanizmu prowadzenia długich rozmów. Ten model wymaga takich podejść z względów technicznych, a jeśli już toto istnieje, to polecane jest do ubarwiania świata. The Elder Scrolls V: Skyrim umożliwia nam na dużą podróż miedzy miastami również szerokimi miejscami, a wszędzie można spotkać kogoś, z kim da się pogadać. Co więcej, miasta są swoim rytmem, ludzie wychodzą do rzeczy, wracają do domów, w karczmach skaldowie śpiewają do kotleta (jakość przygotowania jest zależna umiejętnościami śpiewaków, tworzy więc znane prawa fabularne). Czasem nagle coś się gdzieś wydarzy również bez swej woli staniemy w coś wkręceni… W takiej piaskownicy można się bawić długo…

Wojna swoja i wyjątkowe przykre przypadki

Ekipa ze studia Bethesda Softworks starała się też ożywić świat poprzez dodanie zmiennej sytuacji geopolitycznej. Na wstępie możemy się opowiedzieć po stronie Cesartwa czyli po stronie buntowników. Ta kluczowa decyzja na wesele nie jest wiążąca, bo z czasem dowiemy się, że nic tu nie jest czarno-białe. Cesarstwo to jednak cień samego siebie, do bieżącego uważa się pod wpływem Wysokich Elfów. Z nowej strony powstańcy ze Skyrim występują przeciwko imperium, jakie spowodowali ich przodkowie, wiec ta secesja jest z niewielka ironiczna. Tak również grupa z buntowników to skyrimscy nacjonaliści, źle traktujący mniejszości rasowe…

Oczywiście kwestię wojny domowej można pominąć, jak wszą zresztą linie fabularną w The Elder Scrolls V: Skyrim, włącznie z podstawowym scenariuszem informującym o powrocie smoków i Smoczym Dziecięciu. Z tamtej części jeśli opowiemy się po samej ze części, zmienimy układ sił na karcie oraz aktualnym szczególnie umilimy sobie zabawę. Ogólnie zresztą rzecz mając, świat dookoła nas będzie się zmieniał oraz postępował na swoje czyny. Jeśli uda nam się ożywić usychające drewno w pewnym z miast, gdy wrócimy będzie miało dokumencie i kwiaty na gałęziach. Gdy zasłyniemy czynami przestępczymi w danej dzielnicy prowincji Skyrim, strażnicy poprawią swój kontakt do nas. Gdy zabijemy smoka w otoczeniu miasta, zbiegną się gapie również otworzą komentować doświadczenie i bliską w aktualnym cyrku rolę…

Mijane przez nas osoby posiadają własne codzienne odzywki, pakiety nie są specjalnie rozbudowane a gadki odpalają się na końcu często, że niektórzy gracze mogą czuć się znudzeni. Na szczęście jest nadal pakiet dodatkowy, zależny z tego, co się ostatnio wydarzyło w ramach różnych formy fabularnych oraz czym nasza skóra ostatnio się dużo zajmowała. Zwykły strażnik może zapytać alchemika, bądź nie naważyłby dla niego piwa, albo wyrazić szacunek dla posiadanego rynsztunku, doceniając konkretny typ zbroi na przykład. Postępując w The Elder Scrolls V: Skyrim nie unosimy się w określonym, lecz elastycznie reagującym świecie.

W współczesnej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu: brak modyfikacji domyślnych odzywek po zakończeniu części linii fabularnych. Dajmy na to, że w końca rozbudowanej listy scenariuszy zostaliśmy szefem gildii. Osoby, z jakimi współpracowaliśmy a o których sympatię zabiegaliśmy, to teraz nasi pracownicy, prawda? Cóż, ich domyślne odzywki o tym nie świadczą… Kto prowadzi do starego "a, to ciebie spowodował tenże a pozostały, ciekawe czy dasz radę" lub oddaj "nie stanowię dla ciebie czasu, młody"? Na dodatek błąd w walce The Elder Scrolls V: Skyrim opcji zarządzania organizacją, czegoś choćby w języka Assassin's Creed Revelations.

Oburęczność wrodzona

O akcji w grze The Elder Scrolls V: Skyrim nie zawiera się za bardzo co rozpisywać. Tu jedyną rewolucją jest dokładna oburęczność naszej stronie, co dokonuje się więcej na ciskanie czarów z obu dłoni. Że wówczas być owo jedno zaklęcie, czy dwa różne – tak, możliwe jest gojenie się i jednoczesne zadawanie obrażeń wrogom. Ataki przeprowadzamy za pomocą dwóch przycisków myszy, po pewnym na rękę. Przytrzymanie odpala silniejszy lub ciągły efekt magiczny. W wypadku broni tak wyprowadzamy potężny cios, kosztujący nas wytrzymałość, ale często rozwiązujący się trafieniem krytycznym. Te zresztą zawsze są obrazowane specjalną animacją – efekt wyciągnięty z drugiej zabawy tego studia, lub z Fallout 3. Przy możliwości konkurencje na dwie ręce, w dowolnej kombinacji magii, broni i tarczy, używanie zabawek dwuręcznych traci sporo sensu. Więcej w doborze ciężkiego sposobu nie pomaga mechanika, jaka nie przewiduje trzymania wroga na dystans.

Warto wziąć selekcji broni oraz zaklęć oraz krzyków (specjalnej paramagicznej zdolności naszej osoby, rozwijanej w ramach głównej fabuły). Istnieje tego morze a dla dobra płynności zabawy lepiej wybrać sobie pewien ograniczony pakiet, przypisany do menu ulubionych sztuczek. Dzięki temu toż co dużo przydatne, będzie wciąż pod ręką, bez przebijania się przez rozbudowany interfejs. O ile w akcji bezpośredniej nieźle dostaje się widok TPP, to obecnie przy używaniu łuku zdecydowanie o mieć z widoku FPP. Wiele wiele chce od wykupionych perków, niż od nas tychże, jako graczy. Mimo wszystko, choć starcia są silne i zapewniają dużo frajdy, to raczej szkoda, że mechanika walki w The Elder Scrolls V: Skyrim jest naprawdę popularna. W niniejszym pomieszczeniu zdecydowanie widać przewagę takich frajd jak Dark Souls czy Wiedźmin 2: Zabójcy Królów.

Recepta na wiaderko również własne elementy

Choć jeżeli idzie o ogólne zarobaczenie, The Elder Scrolls V: Skyrim wyraża się bardzo korzystnie na miejscu innych produkcji Bethesda Softworks, to niemało zgniłych jabłuszek w koszyczku się znajdzie. Rozumiem, czemu w skutku purytańskiej mentalności cywilizacji zachodu modele postaci po zdjęciu stroju nie mogą zostać całkiem nagie. Nie znam jednak, czemu intymne części ciała nie są osłonięte czymś historycznym. Wszystkie kobiety przechodzą na piersiach staniki – plus toż nawet nie są biustonosze wymyślone w 1859 przez Henry''ego Leshera! To całkiem współczesna bielizna! Na wesele obecnie są mody leczące ten absurd, może pojawią się także takie, które dadzą laskom majtki-barchany i giezła lub ostatecznie gorseciki. Faceci zamiast niemal sportowych gaci powinni zaś mieć kalesony, albo wręcz jednoczęściową bieliznę na całe ciało…

Arcyśmieszne jest połączenie fizyki w grze, mechanizmu układania problemów i… kradzieży. Sterując wiadrem czy czymś podobnym możemy toto nałożyć na głowę sklepikarza, aby nie zauważył, jak czyścimy jego interes oraz nie wezwał straży. Tradycyjnie dla serii animacje mogą te zwariować, a wyszukiwanie ścieżek przez NPC pozostawia kilka do życzenia. Gra The Elder Scrolls V: Skyrim jest także przykrą chęć do zaznajamiania nas z pulpitem systemu operacyjnego… W liczbie ale tych słabości i śmiesznostek nie jest masa i nie sprawia to wszystko jakoś krytycznie na odbiór całości.

Jak za poprzednich lat…

Polski wydawca gry The Elder Scrolls V: Skyrim, lub firma Cenega ogłaszał, iż premiera taż zawiera żyć powrotem do najlepszych tradycji powiązanych z polonizacją cRPG. Cóż, w szybkiej mierze udało się to dojść. Udźwiękowienie przebywa na szerokim stopniu, z niewielu ważnymi rolami znanych aktorów. Wiktor Zborowski przyłączył się w Esberna, starego mędrca z rozpadającej się już organizacji Ostrzy. Legendarny w naszej branży Piotr Fronczewski użyczył głosu Paarthurnaksowi, staremu smokowi. Świetnie słyszy się też gadek Arngeira, czyli Krzysztofa Kowalewskiego, a także Henryk Talar sprawdza się dobrze jako imperialny generał. Jeśli natomiast człowiek chce słuchać innego materiału, to nie stanowi kłopotu – zabawa jest sprzedawana z grubą swobodą wyboru wersji językowej. Ogólnie nasze własne wydanie gry odbija się zawartością ponad to, co otrzymali gracze w następujących krajach.

Także jeden smok padł dzisiaj, choć poranek świta…

Twórcy gry The Elder Scrolls V: Skyrim użyli całego wachlarza narzędzi, aby wydłużyć czas rozgrywki, jednocześnie nie nudząc specjalnie odbiorców. Przy tworzeniu przedmiotów za wszelkim razem trzeba wybrać kulturę oraz pozwolić, nie ma hurtu. Mini-gierka związana z otwieraniem zamków też zaczyna swoje… Zrezygnowano z prostej zabawy w rozmowach, za to dano długie wypowiedzi, których warto posłuchać. Tak także uważamy silny świat również bieganie do różnych miejsc – na wesele chociaż w poszczególną stronę (zawsze miło zobaczyć nowe strony), wrócić można mając z dużej podróży. Wszystko to całkowicie wzięte, zintegrowane z ogromną miarą czasu oraz miodności, oraz rozbudowanymi scenariuszami, pracuje z najnowszego dziecka Bethesda Softworks niemal idealnego złodzieja czasu.

Ważne, iż tego wziętego nam momentu nie będziemy wówczas żałować. Mnóstwo przygód, urokliwe pejzaże (mimo że silnik gry czapki z góry nie zrywa), pełna niezależność w toku postaci – każdy fan cRPG poczuje się jak zębacz w wodzie pełnej mięsa. Co ważne, za The Elder Scrolls V: Skyrim można się zabrać nie będąc doświadczenia w komputerowych grach fabularnych. Ni ma tu tabelek oraz statystyk do uważnego śledzenia. Jest piękna przygoda, żywy świat i mnóstwo wyzwań. Można zostać wampirem czy wilkołakiem, można zmienić losy świata jako heros lub urządzić sobie dom również wirtualne życie. W ostatnim realnym działaniu z zdziwieniem zauważając, że wstał świt również już trzeba wyjeżdżać do lekturze….

Ocena użytkowników: 9/10

Wymagania sprzętowe The Elder Scrolls V: Skyrim

Rekomendowane: Core i5 2.6 GHz 2 GB RAM (4 GB RAM – Vista/7) karta grafiki 896 MB (GeForce GTX 260 lub lepsza) 6 GB HDD Windows XP/Vista/7 łącze internetowe

darmowa gra farming simulator 19

Nim będziemy stanowili nadzieję pograć w Farming Simulator 21, ekipa Giants Software postanowiła odświeżyć nieco swoje nowe dzieło, wydając FS19 w tak zwanej Platinum Edition. Wypakowana zawartością reedycja oddaje w swoje ręce podstawkę oraz niemal wszystkie ważne dodatki, jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Czy pakiet ten, przydatny jest Waszej uwagi?

Stary wyga farmę korzystał…

W czasach postępującej cyfryzacji, wyścigu szczurów oraz spędzania w miejskim zgiełku, dużo ludzi zaczyna fantazjować o aktualnym, jak toż stanowiło mieszkać i siedzieć na wsi – na przykład w gospodarstwie. Niestety rzeczywistość istnieje to stanowisko ekskluzywne dla kobiet, które tak dużo się na obecnym wiedzą oraz mogą z małego gospodarstwa zrobić prawdziwy biznes. Typowym "mieszczuchom" jest tylko wirtualna gra tego badania, a tąż spowoduje wam naprawdę udany Farming Simulator 19.

Przez dłuższy godzina Giants Software było oceniane za to, że robi kolejne odsłony swojej bestsellerowej kolei na starej technologii, co z zmian zachęciło innych deweloperów do grania dodatkowo w ramach rynkowej konkurencji zmusiło studio do działania. Dzięki temu "dziewiętnastka" powstała na zupełnie innym silniku i, co tu dużo mówić, zaliczyła ogromny skok względem poprzednika! Miłośnicy książce w tłu mogą tu tworzyć na realistyczne żywe oświetlenie, reakcję maszyn na fizykę gleby, większe i bogatsze w handle mapy, a ponadto kilka modernizacji w jednej rozgrywce, kiedy na dowód jazda konna!

Co prawda, nadal nie jest to wizualny poziom takiego Red Dead Redemption 2, czy Horizon: Zero Dawn, ale nie o to jednakże w tym wszelkim chodzi. Symulacja nie równa się realistycznej grafice wypalającej mózgi, bowiem tym czego naprawdę naprawdę oczekujemy od takich gier, jest czułe i relaksujące doświadczenie.

Co by tu zasiać?

Największym plusem Farminga, a dodatkowo jego najistotniejszą przewagą nad konkurencją, jest ogromna biblioteka licencjonowanych maszyn i urządzeń, i co wewnątrz tym idzie szeroki wachlarz mechanizmów gry do sprawdzenia na własnych potencjalnych gospodarstwach. W Platynowej edycji gry znajdziecie blisko 120 marek producentów, 20 rodzajów samochodów i mało 45 typów urządzeń potrzebnych każdemu rolnikowi.

Możecie tu zasiąść za sterami ciągników Fiata bądź same New Hollanda, pokierować wielkimi kombajnami, ładowarkami, czy nawet paszowozami do mieszania kiszonki z sianem i słomą. Do nich oczywiście możemy podpiąć odpowiednie dodatki, a między drugimi są to pługi, siewniki, kosiarki, chwastowniki, a nawet rozrzutniki gnojówki. Szczerze powiedziawszy mógłbym mówić to wszystko w nieskończoność, a i oczywiście że o czymkolwiek bym zapomniał.

Najlepsze jest w tym każdym to, że Giants Software zapewniło wsparcie modów nie ale na komputerach, lecz dodatkowo na konsolach, dzięki czemu możemy urozmaicić swoje farmy o inne sprzęty, dodatki ułatwiające rozgrywkę, a jakby tego stanowiło nieco, jesteśmy okazja uzyskania map organizowanych przez społeczność! Sam z tej drogi skorzystałem oraz po jakichś 4 godzinach przeglądania katalogu, pobrałem jakieś 80 modyfikacji, w obecnym 5 ciekawych map. https://pobierzgrepc.com/

Dzięki fanowskiej pracy możecie przenieść się do malowniczej Toskanii, rozwijać pole tuż przy azteckiej piramidzie, rozgościć się na pewnej polskiej wsi. Co ciekawe, na pewnej z mapek swym znaczeniem jest zachowanie farmy podczas… wojny, bo po niebie zasuwają ogromniaste bombowce.

Kurnik, stodoła i silos

Oprócz możliwości zaorania pola, obsiania go dobrymi nasionami, a wtedy zbioru plonów, twórcy udostępnili także opcję hodowli kilku wybranych modeli zwierzaków, jakimi są kury, konie, owce, krowy oraz świnie – niestety element ten wciąż wymaga wielkiego dopracowania. Nasza waga w opiece nad pupilami sprowadza się tylko do nakarmienia ich od okresu do czasu, posprzątania im gospodarki oraz dania ludzi do rozmnożenia. Jak znacznie bardzo na farmie czynić spośród nimi nie trzeba, jednak każdą z wymienionych prac można ubrać z fajną, ładniejszą i dużo interesującą rozgrywkę.

Główną siłą napędową tego standardu prac jest wszakże wolność swoich działań również jak ktoś chciałby spędzić cały dobę chociażby na dojeniu krów, czy pielęgnowaniu koni, powinien być taką ofertę. Na wesele to niski minus który nie zaburza odbioru całej produkcji. A jeśli istniejemy szybko przy wspomnianej swobodzie, warto opowiedzieć co chwila o systemie projektowania także swego rodzaju, projektowania naszego gospodarstwa rolnego.

Jeżeli na poszczególnej mapie będziemy przedstawiać swój indywidualny kawałek ziemi, możemy spośród nią wykonać absolutnie wszystko co nam się zamarzy. Nie ustępuje Ci każda górka tam na uboczu? Spoko, edytor terenu umożliwi Ciż ją wyrównać. Chciałbyś posiadać znacznie zieleni dookoła siebie? Możesz "pomalować" okolicę czy temuż zaorać teren i zasadzić trawę. Dzięki modom mogłem znacząco rozszerzyć podstawowy asortyment budowlany, i co wewnątrz tym idzie puścić wodze wyobraźni oraz rozpocząć stawianie farmy marzeń.

Poświęcenie w imię sztuki!

Domek zbudowany, garaż umiejscowiony, ogródek przystrojony fontanną także różnymi dekoracjami, malutkie sady z jabłoniami zdolne do leczenia, zostało zająć się budową płotu oraz bramy wjazdowej. No plus zatem był absolutnie moment, w którym wymiękłem, a nerwy wzięły mnie tak mocno, że aż usunąłem cały zapis. Ten kto absolutnie nie stawiał ograniczenia w Farmingu na padzie, tenże nie wie czym stanowi poświęcenie oraz silne cierpienie w imię sztuki. O ile zapewne na myszce oraz klawiaturze wszystko działa cacy, tak precyzja budowania padem jest daleka od perfekcji! Wyobraźcie sobie, że macie miejsce wielkości boiska piłkarskiego również marzycie je dobrze ogrodzić, żeby móc wtedy nacieszyć oczy pięknymi widokami.

Istną katorgą jest tworzenie każdej ścianki dodatkowo w taki podejście, aby wszystkie idealnie do siebie pasowały – a kiedy się jest do tego "pedantem", naprawdę można się mocno wściec. Niemniej ale gdy przeboleje się takie uciążliwe elementy, można machnąć sobie tak przyjemne gospodarstwo również pochwalić się nim spośród różnymi graczami online w trybie wieloosobowym.

Nie do celu jestem natomiast pewny co do bieżącego, czy ekonomia w Farming Simulator 19 została odpowiednio zbalansowana. Teoretycznie nigdy nie brakowało mi pieniędzy do bieżącego stanu, abym musiał dramatycznie szukać dobrego zarobku, ani nie pływałem w dużych luksusach z milionami na koncie. Nawet jak wynajmowałem pracowników, aby zainteresowali się monotonnymi zadaniami za mnie, i ja rozglądałem się za jednymi kontraktami na indywidualnych farmach, odczuwałem finansowy komfort. Gdy wydałem prawie 70 kafli na inny sprzęt, obróciłem 3 razy z zapasami zgromadzonymi w silosie oraz szybko posiadał dodatkowe 25 tysięcy.

Lub to post-apo?

Tak by nie przesłodzić, produkcja GIants Software jest również kilka poważnych mankamentów. Z takich typowo subiektywnych spostrzeżeń mogę powiedzieć, że dużo brakuje mi tu nawet kilku dodatkowych gatunków zwierząt domowych lub i owoców do pielęgnacje. Jeśli zaś chodzi o bardziej uniwersalne problemy, tutaj na że trzeba wskazać relatywnie małą ilość piosenek w jakiejkolwiek ze stacji radiowych – tych jest absolutnie sporo, jednak są po 3-4 zapętlane utwory.

No oraz raz to, co porusza się w oczy najbardziej – cholernie pusty świat. Nie szuka mi tu o architekturę czy krajobraz, tylko o szeroko pojmowane "życie". Na trasach spotkać tu ważna ze 3 samochody na krzyż, przechodniów łatwo nie ma, natomiast na sąsiadujących farmach nikt nie pracuje – a toż właściwie absolutnie nikt. Nagle z dnia na dobę ich statusy się zmieniają, ale wcale nie ujrzymy żadnego innego rolnika za sterami ciągnika.

Po tych trochę przydługich wywodach, musimy pójść do odpowiedzi na badanie, po które tu w efekcie przyszliście. Czy polecam zagrać w Farming Simulator 19? Toż rzeczywiście naprawdę zależy od typu gracza jakim jesteście. Jeśli przewidujecie się zmęczeni wszechobecnymi naparzankami, wojnami, zombiakami i indywidualnymi tego gatunku bzdurami, śmiało możecie dać tej pracy szansę.

Impreza w farmera oferuje niesamowicie relaksującą rozgrywkę, pozwoli na wyciszenie się po dniu pełnym wrażeń, oraz na dodatek wzbogaci waszą wiedzę. Osoby szukające zaś dobrych wrażeń zasną z nudów przy trzeciej obsianej grządce.

Ocena użytkowników: 7/10

Wymagania sprzętowe Farming Simulator 19

Minimalne: Intel Core i3-2100T 2.5 GHz / AMD FX-4100 3.6 GHz 4 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 650 / Radeon HD 7770 lub lepsza 20 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

pelna wersja gry red dead redemption 2

Wyobraźcie sobie pierwsze Red Dead Redemption, w jakim nie dość, że poprawiono niemal każde najbardziej irytujące elementy rozgrywki, to więcej pod względem wiarygodności świata podniesiono poprzeczkę o kilka poziomów wyżej. Nie graliście w starą część? Wyobraźcie to sobie najodpowiedniejszy interaktywny serial westernowy wszech czasów. Nie lubicie Dzikiego Zachodu? Wyobraźcie sobie, że a właśnie wsiąkniecie i znikniecie w tej sztuce na dziesiątki godzin. W zespole nie lubicie gier? Wyobraźcie sobie, że robicie olbrzymi błąd. I naprawcie go. Zagrajcie w Red Dead Redemption II.

Wykonując we jakiekolwiek produkcje z mniej czy dużo prostym światem, zawsze dużo eksperymentowałem. Co będzie jeśli…? Oraz co kiedy…? Czy odda się…? Zazwyczaj dotyczyło to z obecnego, że po kilku akcjach również reakcjach świata gry (bądź ich braku) chciałem dokopać danemu tytułowi, zemścić się na nim za idiotyczne niekiedy prace ze strony niezbyt elastycznych skryptów. Albo te – dla innej satysfakcji – zakpić z chwila przewidujących twórców. Ot, taka wredna reakcja na szybkie wybicie ze stanu idealnego wczucia się w tryb. Dlaczego o tym piszę? Bo dotychczas zawsze szukałem przerw w wszystkim. RDR 2 jest doskonałą pozą tego typu, gdzie ani razu nie odczułem takiej potrzeby. Błędy? Są, owszem. Ale na polu całokształtu nie posiadają ważniejszego znaczenia.

Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale może wielu z Was doczytało się obecnie w nim ogromnego komplementu wobec nowej gry Rockstara. Tym bowiem, co dla mnie w niej znacznie przyjemne, jest jedyna wręcz responsywność świata pozbawionego niemal każdych widocznych szwów. Wszystko istnieje tak oczywiste, że ciągle nie mogę rozwiązań z sukcesu, jak udało się osiągnąć taki efekt. Przez cały czas, czy toż podczas pracy głównych, czy losowych spotkań, czy chociażby zwykłej eksploracji świata, używamy go w postępowanie tak miękki również ekologiczny, że jakakolwiek nauka o przerwaniu konkurencje jest nową, jaka przynosi nam do głowy. Zaś troskę o składniki i ich ilość przyprawiają o zawrót głowy. Od przykładów na element swego wyglądu, przez wspominki na punkt tych akcji, a przygotowawszy na wzmożonym zainteresowaniu stróżów prawna oraz łowców nagród, każde niemalże nasze działanie wywołuje jakieś reakcje. I proste, że połowę spośród nich wtedy jedynie ozdobniki. Ale jak one tworzą nastrój!

Przez cały czas jesteśmy doświadczenie, że ogranicza nas – tym jednocześnie naprawdę – żyjący świat. Nawet kilku popularni bohaterowie niezależni mają nas, przy ponownych interakcjach wspominają przeszłe wydarzenia, czasami sami „zaczepiają” na drogi, chcąc podziękować za to i to. I wszystko prawdziwie i oczywiście. Wszystko tutaj płynie, wszystko istnieje na dobrym mieszkaniu również nawet podczas pozornie monotonnych czynności cieszymy się gdy dzieci, że Rockstar dał nam toż wydawać. Produkcja kul dum-dum, to krajanie zwykłych pestek nożem. Myślicie, iż istnieje wszelki suwak do masowej produkcji? A skąd. Każdy. Krzyżyk. Robimy. Osobno. Oraz zajmujemy się jak dzieci, że przed snem sprawiliśmy ich dwadzieścia. Red Dead Redemption II robi tak tak ta ogromna liczba detali, smaczków i powiązań, która daje, że utrzymujemy w współczesne zajęcie również czas. Chcemy tam być i chcemy tam wracać. Zastosowano tu zresztą zabieg niezwykle łatwy i przebiegły. Świat gry jest w własnym tempie, mamy świadomość, iż jesteśmy jedynie jego ilością, lecz to polska postać przez wszystek kolej jest w mieście uwagi. Wtedy jej funkcjonowań dotyczy wiele artykułów „z offu”, to ją na toru pozdrawiają inni podróżni, toż do niej zgłaszają się z zwykłymi prośbami kompani… To z zmian łechcze ego gracza, a przy okazji sprawia, że nosi on ochotę pochylić się nawet nad najdrobniejszymi jego składowymi, chce wyssać z gry ile tylko się da.

Tym znacznie, że udało się moim stanowiskiem w Dead Red Redemption 2 uzyskać kiedy na razie najprzydatniejszy w liczby walk z pięknym światem balans między realizmem, a unikaniem upierdliwości w zespołach rozgrywki. Z jakiejś strony mamy przynajmniej to trudne nacinanie kul, poświęcanie czasu na tropienie zwierząt, długie konne podróże między miejscami, czy konieczność pamiętania o odpowiednie wyżywienie siebie oraz rumaka. Z nowej natomiast dla znużonych przejażdżkami czeka dyliżans lub pociąg, a konie cudownie pojawiają się w kilku rozsianych po terenie stajniach. Jesteśmy ponad możliwość odblokowania systemu szybkiej podróży, a priorytetowe zadania odda się wykonać bez inwestowania czasu w pierdyliard pobocznych aktywności, polowania, kolekcjonerstwo, crafting oraz pozostałe podobne. Sęk w obecnym, że jak nie chciałem to suma robić. I po prawie osiemdziesięciu godzinach gry nadal mi się nie znudziło. Toż jest absolutnie potęga RDR 2 – z współczesnego świata po prostu nie chce się wracać. darmowe gry dla dzieci poki

Dla mnie teraz po kilku podstawowych godzinach Red Dead Redemption 2 przestało być pozą do odczucia oraz ocenienia. Broniło się grą do skończenia, do wspomnianego już wyssania najdrobniejszego kawałeczka szpiku. W jak dużo grach dostali się na tymże, że zaczynacie przestrzegać – niczym w znaczącym życiu – pewnych codziennych rytuałów, zaczynacie żyć prywatnym rytmem? Nakarmić konia, wyszczotkować go, sprawdzić zapas amunicji, pogadać z kolegami przy ognisku, rano się ogolić, zjeść śniadanie, a wracając wieczorem do obozu po „trudnym dniu pracy”, upolować coś do spożycia. Wracając, bo dłuższe latanie z upolowanym zwierzęciem przyciągnie tylko muchy. Co najważniejsze, za niemal każdą tego standardu czynność RDR 2 nas w ścisłym chociaż stopniu wynagrodzi, to zaś jeszcze bardziej motywuje gracza do czerpania z obecnych możliwych akcji. Ta daje tak bardzo wbija się w świadomość. Niemal odruchowo „parkujemy” konia na pozostawionym do tego miejscu, staramy się nie potrącać przechodniów, wieczorem wracamy spać do obozu lub szukamy hotelu… Zaczynamy robić masę rzeczy, które spokojnie „przepuściłaby” mechanika rozgrywki. Ale uważamy, że tak jest dobrze. Że tak trzeba. Skoro tak jednak spełniają wszyscy ludzie dokoła. Przestajemy się spieszyć. Zaczynamy chłonąć.

Podobny charakter ma fabuła gry. Jednakże nie brakuje w niej zwrotów akcji, niebanalnych sytuacji, czy ciekawych postaci, dużo obok jej do stonowanego GTA IV, niż rozbuchanej piątki. Ba, zniknął nawet dany z głównego RDR wskaźnik sławy. Również pamięta zatem tak swoje prawo fabularne – dla własnego bohatera Arthura dodatkowo jego bandy ważniejsze niż zostać rewolwerową gwiazdą, jest stać jak najdłużej niezauważonym, wtopić się w towarzystwo, zasymilować nawet. Red Dead Redemption 2 jest bajką o poszukiwaniu swojego terytorium w świecie, o marzeniach o dobrym życiu, stabilizacji oraz zestawieniu z przeszłością. Opowieścią dramatyczną, bo zdominowaną przez konfrontację marzeń o lepszym trwaniu także pewnych ideałów ze określoną przez polską przeszłość rzeczywistością. Pełną wewnętrznych konfliktów i wylewających się wzajemnie uczuć. Mnóstwo tu brudu, złych uczynków i złych decyzji, ale i odnajdzie się miejsce na miłość, przyjaźń i lojalność. Choć akcja jest dokładnie liniowa (z pewną ilością dowolności przy wyborze kolejności niektórych zadań), mamy całą swobodę podejmowania innych decyzji, co z zmianie określa naszą moralność. Nie zagramy jako rycerz w dużym białym płaszczu, tylko nie musimy podobnie być do tyłu zepsutym, złym oraz wielkim.

Historia rodzi się w porównaniu z wieloma nowymi grami niespiesznie, przecież nie jest wtedy wcale wada. Pozwoli nam to bez szoku poznawczego wejść w piłkę naszego Arthura, zrozumieć motywacje również jego, jak oraz członków gangu oraz poznać lepiej relacje pomiędzy poszczególnymi personami. Odniosłem jednak wrażenie, iż w liczbie grze otaczający nas bohaterowie stanowili niezwykle sugestywni również zróżnicowani. O ile jednak RDR w poważnym stopniu zatrzymywał się – wbrew temu co myślą niektórzy – do opartego na archetypach oraz łatwych bohaterach Dzikiego Zachodu (z małą nutką antywesternowej dekadencji), o tyle RDR 2 bliżej do spaghetti westernu. Gatunku przepełnionego nihilizmem moralnym, prowadzącego w często brutalny i rzeczowy sposób o losach zwykłych ludzi. Plus tegoż obecnie potraficie się spodziewać. Czyni to również, że kozacy są bardzo naturalni, bo tylko, dziwimy się czemu postąpili tak, natomiast nie inaczej, natomiast nie podnosimy ich wady. Grę podzielono na kilka artykułów (w niniejszym prolog i rozbudowany epilog), a zapowiadane ponad 60 godzin rozgrywki, to właściwie naprawdę minimum, które spędzimy przy tym stopniu. Jeśli zaangażujemy się w cali, zechcemy odkryć i znaleźć pełnia nie wspomagając się przy tym poradnikami, na pewno pęknie nam setka.

Zadania połączone z pierwszym wątkiem fabularnym są wystarczająco zróżnicowane, aby nie nudzić, ale też dobrze wtapiają się w pełnia rozgrywki. To dopiero samo z mistrzowskich powodzeń w niniejszej sztuce. Zupełnie nie miał największej trudności niemal wszystkich zabaw z naturalnym światem, czyli wyraźnych szwów łączących gameplay z elementami fabularnymi. W zupełnie naturalny sposób mamy od codziennych zadań oraz stałych czynności do fabularnych misji, dotycząc je po prostu jako integralną część bycia naszego bohatera. Naprawdę rzadko daje mi się doświadczać czegoś podobnego. Do swej sile otrzymujemy też ogromną grupę zadań opcjonalnych, jakie z pełniejsza podzielić można na dwie grupy. Ważna z nich, to pomniejsze wątki fabularne, z często przewrotną fabułą, lub też serie powtarzalnych, co nie znaczy, że nudnych zadań. Choćby takie ściąganie długów. Każda osoba, toż dziwna, maleńka historyjka, nierzadko pełna ludzkich dramatów. Pamiętacie te, że po zebraniu kasy materiał będzie przeprowadzony? Zawsze tak, ale że się zdarzyć, że mała, poboczna akcja będzie pamiętałaś swój dalszy rozwój… I właściwie na każdym etapu. Nie wolno tegoż nie podziwiać.

Druga część zadań pobocznych, to dokładnie najnudniejszy chyba element rozgrywki. Mowa tu o potrzebnym w jakiejś może pozie tego modelu zbieractwie vel kolekcjonerstwie. Karty znanych skór oraz zwierząt, czy kości dinozaurów (sic!) na widać nie są tym, czego tygryski lubią szukać specjalnie na prerii, bagnach, czyli w górach. Po co wtedy komu? Żeby sztucznie wydłużyć czas rozgrywki? Bo teraz polowania, tropienie, podchodzenie zwierzyny, pozyskiwanie ról w świetnym stanie, czy poszukiwania wyjątkowych okazów fauny wciągnęły mnie na łatwe. Ogromny wpływ należy się też twórcom za każdych „random encounters”. Jesteśmy tutaj oczywiście kilkanaście mężczyzn tego gatunku losowych spotkań, a za wszystkim razem czekają one przynajmniej nieco inaczej. Niewiele tego, kilka razy zdarzyło się, że działał „kobietom w opałach”, dostarczając je po do lokalu a za jakimś jednocześnie była owo kompletnie druga osoba, z którą mówił zupełnie inne rozmowy. Napisać również nagrać kilkaset zapewne linii dialogowych dla w cenie nic nie znaczących bohaterów niezależnych? Naprawdę ogromny szacunek.

Tu także mała dygresja, bowiem na przypadku takiego właśnie losowego spotkania pokażę Wam na czym liczy ta znakomita wiarygodność świata. Podczas samej z przejażdżek ujrzałem stojącego nieco na uboczu, mającego się za drzewem zbiegłego więźnia. Co oczywiste poprosił mnie o poradę w rozwiązaniu z kajdan. Wtedy jednak do góry przyszła mi inna rzecz: „Co się stanie, jeśli zamiast uwolnić, spętam gagatka i zostawię do najbliższego szeryfa? To prawdopodobnie nie zadziała, samo to typowy random….” Spętałem, odstawiłem również zasugerował się, że nie doceniłem Rockstara. Szeryf był równie zdziwiony jak ja, tylko dużo się ucieszył, wypłacił symboliczną nagrodę oraz wymagał wrzucić delikwenta do ciupy. Ten ci zaś, najwyraźniej doceniając moje starania, wycofałem się w paru słowach do pochodzenia mojej rodziny. Interesuje mnie, ile takich smaczków wciąż nie udało mi się odkryć?

Red Dead Redemption II duże jest mina tym wszelkich nowych form energii i minigier. Mamy tu także otwarte z starej części gry karciane również w pięć palców, czy tropienie poszukiwanych listami gończymi, musimy regularnie zaopatrywać nasz obóz w żywność, myśleć o jego rozbudowę również potrzeby członków gangu, możemy regenerować się polowaniami (178 gatunków zwierząt) i łowieniem ryb (nie ma strachu, Arthur potrafi pływać!), podejmować samodzielne próby obrobienia banków, albo po prostu łupić podróżnych, albo zabawić się w Grand Theft Coach.

Oczywiście niejeden raz przyjdzie nam sięgnąć do kabury, czy olstrów i wybrać broń. Walka jest nieodłączną większością tej walki i w wartości nie będzie jak zaskakującym dla amatorów gier Rockstara. Mamy tutaj bardzo zbliżone mechanizmy, od celowania, przez zmianę broni oraz amunicji, na układzie ochron skończywszy. Obsługa kilku kół wyboru na startu może nieprzyzwyczajonym sprawić nieco kłopotu, ale istnieje na końcu intuicyjna, by chociażby w ogniu największej konkurencji poradzić sobie z zarządzaniem ekwipunkiem. Samo strzelanie stanowi wysoce intuicyjne niezależnie z tego, czy walczymy schowani za beczkami, czy galopując na złamanie karku. Część z siedemdziesięciu stoi (w obecnym wiele unikatów) odblokujemy fabularnie, nie powinien to stresować się kłódeczkami na katalogach w magazynie, czy ciułaniem każdego grosza. Z pewnej strony fajnie, z innej wybór zwykłych broni również nierówności w ich właściwościach są na końcu mało popularne, że połowę gry odda się bez problemu przejść czerpiąc z ulepszonych u rusznikarza podstawowych giwer. Tak naprawdę o przydatności danej broni decydują głównie pojemność magazynka oraz dostępność modyfikacji oraz odpowiednich typów pocisków.

Pochwalić muszę natomiast znacznie poprawioną walkę wręcz. Przynajmniej kilkanaście razy wdamy się w walki, nie zawsze także będziemy wymagali od razu zabijać. Niestety stanowi ostatnie chyba WWE, jednakże w efekcie (również sprowadza się to zarówno do GTA) walka nabrała rumieńców. Jednak do dyspozycji jesteśmy tylko cios, budynek i kilka akcji kontekstowych (np. duszenie), to całość przestała przypominać taniec dwóch zepsutych robotów, a pokonanie co potężniejszych wrogów nie jest już opartą często na weselu męczarnią, a zaczyna nawet sprawiać przyjemność.

Kolejny, niezmiernie ważny punkt zabawy, to swoje konie. W RDR 2 Rockstar pokazał, jak powinno się implementować tego modelu rozwiązania. Do dyspozycji otrzymujemy prawie dwadzieścia gatunków koni, znacznie dzielących się sylwetkami (również celem), masę siodeł, strzemion, czy całkiem bogate opcje zmiany wyglądu. Nie zatem jest ale najważniejsze. Po pierwsze bowiem urzekła mnie konieczność budowania więzi z swym mózgiem transportu. Jak powszechnie wiadomo koń głaskany, czesany i zawsze karmiony jest nieco awanturujący się, szybszy, zdrowszy a dużo posłuszny. Przypominamy to regularnie, cieszymy się, gdy poczciwe konisko wyciągnie nas następny raz z tarapatów i klniemy swoją nieporadność, gdy przypadkiem zrobimy biedactwu krzywdę. Do bliskiej pierwszej szkapiny o wdzięcznym imieniu Tragedia przywiązałem się do bieżącego stopnia, że z całym bólem wynosił ją do stajni, by przesiąść się na rzecz szybszego. Inną sprawą, którą pokochałem w RDR 2, było zwolnienie z magicznego respawnu konika. Jeżeli go około zostawimy również wyjdziemy poza zasięg jego słuchu, możemy stracić o tym, że przebiegnie przez pół mapy. Z okresem uda nam się wybudować w układzie udogodnienie, które ograniczy go do ostatniego mieszkania, jednak na wstępie warto mieć, gdzie naszego znajomego zostawiamy. I tutaj ciekawostka. O ile nikt nie zainteresował się nigdy Tragedią, to dziesięciokrotnie droższego sprintera czystej krwi angielskiej próbowano mi ukraść już kilkukrotnie. Nie wiem, czyli toż wypadek okoliczności (niewłaściwy NPC w niepożądanym miejscu), czy jednak bohaterowie niezależni „rozpoznają” drogiego konia oraz dopiero potem podejmują próby jego przejęcia. Chciałbym kupować w niniejsze drugie. I wcale, natomiast toż wyjątkowo by mnie wtedy nie zdziwiło.

Lista rzeczy, które można w Red Dead Redemption robić, smaczków na które trafiłem i bogatych mechanik jest rzeczywiście długa, że jedno ich wymienienie istniałoby dwa razy dłuższe niż obecna także oczywiście wielkich rozmiarów recenzja. Dorzucę więc również zaledwie kilka rzeczy, które być prawdopodobnie skończą bogactwo RDR 2. Ot, choćby dobór ubioru w relacje od temperatury. Bieganie w samej koszuli po śniegu to pewna śmierć z początku wychłodzenia organizmu, z porze na południu ugotujemy się żywcem w traperskich futrach. Wożenie upolowanej rogacizny ma szansę przyciągnąć okoliczne drapieżniki, a pierzchające zwierzęta oraz oddzielające się lotu ptaki informują nas o obecności gości bądź niebezpiecznych zwierząt. Wkurzają was losowe zasadzki? Obserwujcie przyrodę. Tak a jedna z najskuteczniejszych scen pijaństwa w przeszłości gier. Ślady pazurów po grze z pumą. Błoto na osobie. Krew ociekająca z oskórowanego jelenia na dobry zad. Historia pewnego mordercy. Rosnąca twarz również włosy. Również dużo, wiele różnych. Tę sztukę robi tak znaczna liczba drobnych z pozoru elementów, że od samych prób przypomnienia sobie wszystkiego ważna osiągnąć silnego bólu głowy.

Co ciekawe, z technicznego punktu widzenia, RDR 2 nie powaliło mnie na kolana. Trudno cokolwiek zarzucić niemal perfekcyjnym animacjom (jak też koniki się ruszają!), czy mimice twarzy, jednak nawet taki Wiedźmin wyglądał moim zdaniem zdecydowanie lepiej. Domyślam się, że musiano odejść na morze kompromisów w sprawy jakości tekstur, czy szczegółowości mniej ważnych modeli, jednak bardzo mocno przebywamy na to zajmować uwagę. Światło, zmienne warunki pogodowe, czy surowe piękno krajobrazów sprawiają, że gra potrafi wyglądać niekiedy olśniewająco. Absolutnie doskonałym projektem istniałoby ponad wspomnienie kamery filmowej, którą możemy startować w jakimś momencie. Jest istotna podczas dość dużych scen jeżdżono-gadanych, podczas których nasz koń podążą w porządku za innymi, i my śledzimy akcję z włożonych w innych punktach sceny kamer, jednocześnie wciąż zachowując kontrolę nad postacią. Nudne dojeżdżanie na pozycje nabrało teraz zupełnie innego gustu także wynoszę okazję, że pomysł szerzej rozejdzie się po branży. Na PS4 Pro grze zdarzały się spadki liczby wyświetlanych klatek, a przez większość czasu rozgrywka była zadowlająco płynna.

Wykorzystuje do recenzji trafiła już w wersji spolonizowanej. Oczywiście jesteśmy tu do budowania z lokalizacją kinową, co moim mniemaniem jest dobrym sensownym rozwiązaniem. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić tutaj polskiego dubbingu, zabiłby cały smak wsłuchiwania się w dziesiątki akcentów, jakie na całkowici z innymi elementami budują wizerunek poszczególnych osoby. Gra aktorska przebywa na naprawdę najwyższym szczeblu, a tłumaczenie zabezpieczyło się poważniejszych, czy głupich błędów. I podajcie mnie głęboko w tył, jeśli się mylę, ale odniosłem wrażenie, że ani razu nie słyszałem bohaterów niezależnych wykonywanych przez ostatnią jedną osobę. Nie umiem, czy Rockstar zatrudnił kilka setek aktorów, ale niewątpliwie jestem w trwanie w obecne uwierzyć. Muzyka zmienia się dynamicznie w relacje od miejsca, akcji, albo nawet pojedynczego obrazu oraz kształtowi wspaniałe tło dla naszych przygód. Chyba nie muszę wspominać o aktualnym, że odgłosy otaczającego nas świata, toż po prostu czysta perfekcja. Usłyszycie dalekie wycie wilków w śnieżnym lesie, czy rozdzierający nagle ciszę oraz mrożący krew w żyłach wrzask dzikiego kota, to zauważycie o czym mówię.

Wersja, którą przysporzył nam Rockstar do ocen nie ustrzegła się pewnych błędów, tylko nie ma pomysłu porównywać ich ilości i musze nie wyłącznie do ważnego Red Dead Redemption (jakie zamierzało z błędami spory problem), jednak większości walk z otwartym światem. Znikoma ich grupa była dla mnie tak właściwie jednym z najtrudniejszych zaskoczeń, wiele gier nie osiąga obecnie takiego stanu nawet po kolei łatek. Z ogromniejszych baboli trafiłem jedynie na trzy: raz zniknęła mi giwera, co liczyło znaczenie tuż po zajęciu z mężczyzną, jaki w następnym… dał nam taką tąż. Raz udało mi się wjechać opancerzonym dyliżansem zaprzężonym w cztery konie na niemal pionową ścianę, gdzie biedne koniki oczywiście stanęły na zdrowe. Dobrze, że checkpoint misji był dość blisko… Raz zniknął także z obozu jeden z bohaterów niezależnych istotnych dla dalszego postępu fabuły. Na szczęście po wczytaniu ostatniego zapisu powrócił w sławy i pozycji na bliskie stanowisko. Pomniejsze błędy, takie jak samoczynna zmiana „skórki” siodła, czy kapelusz lewitujący nad widocznym w podłodze dojściem do piwnicy to segmenty, jakie stanowię szansę zostaną zabite już w dniu premiery. Mając pod uwagę jakość tej przedpremierowej grupy również informację łatki w dniu debiutu zabawy na zbycie, możemy chyba z optymizmem patrzeć w perspektywę.

Rockstar po raz kolejny pokazał, że jest klasą jedną w sobie. Oraz że posiada odwagę zrobić grę, która pod wieloma powodami nie zapisuje się we obecny, bliski również popularny do pobrania, fast-foodowy sposób konsumowania popkultury. Opowieść snuje się przed własnymi oczami, czasami przyspieszając, a nie epatując bombastycznym efekciarstwem, daje chwila na pewne chłonięcie i cenienie otaczającego nas świata, powoli, ale konsekwentnie wciągając niczym luizjańskie bagno. Red Dead Redemption II w rzadko spotykany sposób angażuje nas w rozgrywkę, i dzięki nieludzkiej wręcz perfekcji oraz doskonałej miodności nie pozwala odejść od konsoli, choćby nasz organizm krzyczał, sprzeciwiał się i prosił o litość. Tu praktycznie wszystko jest na domowym położeniu również żeby nie wspomniane wcześniej zupełnie zbędne zapychacze, byłaby wówczas funkcjonuje w naszej wartości idealna. Natomiast toż można przecież wybaczyć. Czy wybaczę? Pewnie tak, bo nawet najbardziej zimny drań ma w sobie jednak trochę ludzkich uczuć. A zły nie przybył z Kansas, tylko siedzi w punktach.

Ocena użytkowników: 9/10

Wymagania sprzętowe Red Dead Redemption II

Minimalne: Intel Core i5-2500K 3.3 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 770 / 3 GB Radeon R9 280 lub lepsza 150 GB HDD Windows 7 SP1 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-4770K 3.5 GHz / AMD Ryzen 5 1500X 3.5 GHz 12 GB RAM karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 480 lub lepsza 150 GB HDD Windows 10 64-bit